Rozmowa z Panem Waldemarem Leja, właścicielem sklepów sklep-colway.com oraz colway-sklep.com
Postawił Pan na sprzedaż kolagenu naturalnego, który ma dobroczynny wpływ na skórę klientek, odmładza, likwiduje oznaki starzenia, zwiększa elastyczność skóry. Czy kolagen ma równie duży potencjał sprzedażowy? Dlaczego wybrał Pan właśnie ten produkt?
Tak, kolagen ma równie dobry potencjał sprzedażowy. Jeszcze 5 lat temu był mało znany. Wieści o kolagenie roznosiły się wtedy bardziej drogą pantoflową wśród klientek.
Wyglądało to następująco: gdzieś tam jakaś osoba usłyszała o dobroczynnym działaniu kolagenu firmy Colway, po czym zakupiła ten produkt od osoby polecającej i tak to się wszystko zaczęło. Kolejny ktoś usłyszał o pozytywnym wpływie kosmetyków kolagenowych i w głowie sobie zakodował kolagen, a jak wiadomo jeśli wpisze hasło kolagen lub kosmetyki z kolagenem w Internecie, to zawsze wyświetli się kolagen firmy Colway.
Obecnie firma Colway jest silną marką o dużym doświadczeniu. Jak wyglądały początki? Skąd taki pomysł na biznes i czy od początku widział Pan szanse na jego powodzenie?
Z firmą Colway spotkałem się zupełnie przypadkiem szukając dodatkowej pracy zarobkowej. Jedna praca to za mało. Obdzwoniłem parę firm z branży multilevel marketingu, z którą również kiedyś miałem styczność. Żadna z firm województwa opolskiego, z którymi się kontaktowałem, nie odebrała wówczas telefonu oprócz jednej jedynej osoby – dystrybutora firmy Colway.
Jak się potem okazało nie była to osoba z mojego regionu, tylko z woj. warmińsko-mazurskiego.
Jak się mówi: kto nie ryzykuje ten nie ma. Wraz z żoną wybraliśmy się na wycieczkę do rodziny do Inowrocławia. Jednak naszym głównym celem było spotkanie się z nieznajomą nam do tamtej pory osobą. Umówiliśmy się na spotkanie w Toruniu. Nie jestem osobą, która uwierzy we wszystko przez telefon i to właśnie dlatego pojechaliśmy na to spotkanie.
Jak się potem okazało była to osoba w naszym wieku, która również zaryzykowała. Pomyślałem sobie wtedy: jeśli jej się udało, to czemu nam się ma nie udać.
Pierwsze, co zrobiliśmy po powrocie, to zakupiliśmy produkty by je najpierw sprawdzić na sobie. To była chwila prawdy. Do czasu próby, nie miałem 100% pewności czy będę w stanie polecać je innym. Nie sprzedałbym klientowi produktu, którego nie sprawdziłem sam na sobie. Produkty firmy Colway okazały się fantastyczne. Są one przede wszystkim naturalne i nie zawierają chemii.
W życiu nigdy bym nie pomyślał, że jako mężczyzna będę sprzedawał i oferował kosmetyki. Początkowo sprzedaż produktów była hobby moim i mojej żony. Rozmawialiśmy o kosmetykach, o ich sprzedaży, a potem stało się to naszą pasją. Dzięki tej pracy rozwijamy się i spotykamy różne osoby, z którymi się potem zaprzyjaźniamy. Dzięki niej mamy również więcej czasu dla siebie i dla naszej małej córki.
Czy od razu postawił Pan na Internet, czy próbował innych form sprzedaży?
Tak, zdecydowanie tak. Nie miałem czasu by 5 lat temu zajmować się sprzedażą bezpośrednią. Blokowała mnie wówczas moja praca na etacie, z której w tym roku zrezygnowałem. Kolidowała z moją pasją i nie pozwalała mi się dalej rozwijać. 8 godzin w pracy na etacie to dużo. Marnowałem tam tylko swój czas. Jednak praca na etacie umożliwiała nam inwestowanie miesiąc w miesiąc w reklamę, a to popchnęło nas do przodu. Bez tej pracy nie byłoby to możliwe.
W reklamę inwestowaliśmy prawie wszystkie nasze pieniądze – zarówno internetową, lokalną jak i tradycyjną – roznoszenie ulotek, reklamę w gazetach. Najskuteczniejsza po czasie okazała się inwestycja w reklamę internetową. Dzięki niej pozyskaliśmy najwięcej klientów – prawie 100%. W Internecie jest większe pole do popisu. Przede wszystkim jest tam duże skupisko ludzi i większe prawdopodobieństwo, że ktoś coś kupi.
Pańska firma oferuje współpracę w ramach marketingu wielopoziomowego. Kto może zająć się dystrybucją produktu i jakie niesie to korzyści?
Dystrybucją produktów może zająć się każdy. Osoby młode, starsze, mieszkające poza granicami naszego kraju, potrafiące posługiwać się Internetem lub niekoniecznie. Myślę, że każdy odnalazłby się w tym biznesie. Jest to biznes bezgotówkowy.
Osobiście uważam, że marketing wielopoziomowy to przyszłość. Każdy jest swoim szefem, robi to co chce i kiedy chce. Praca na etacie tego nie oferuje. Jest to jednak praca i aby mieć z niej korzyści także trzeba się przyłożyć. Wszystko zależy od tego jaki mamy cel. Są osoby, którym wystarczy dorobić 500 zł miesięcznie, ale są i takie, które chciałyby zarabiać 20 000 tysięcy w miesiąc. Firma Colway to umożliwia. Daje nam ogromne możliwości.
Oprócz prowizji oferuje wycieczki, szkolenia, a od tego roku daje możliwość uzyskania swojej platformy e-commers, którą można reklamować i polecać w Polsce i na terenie całej Unii Europejskiej. Przykład platformy jaką może otrzymać każda osoba to www.colwayshop.colwayinternational.com. Co jest jeszcze ciekawym zjawiskiem dla osób wkraczających w szeregi – nie trzeba zakładać działalności gospodarczej.
Kolagen naturalny ma wiele zwolenniczek, na rynku istnieje jednak sporo firm oferujących kosmetyki odmładzające. Jak dba Pan o marketing i reklamę własnego biznesu? Czy konkurencja na rynku rzeczywiście jest tak duża?
Konkurencji jako tako uważam, że nie ma. Przynajmniej jej nie widać. Jeśli chodzi o konkurencję między dystrybutorami Colway to już jakaś jest. Żeby być jednymi z lepszych, musimy dbać o reklamę swojego biznesu. To, w co inwestujemy najwięcej, i to co przynosi nam najwyższą sprzedaż to reklama internetowa. Uważam, że obecnie nie ma lepszej reklamy – nie mówiąc już o reklamie face to face (z polecenia). Reklamie internetowej poświęcamy najwięcej czasu.
Staramy się reklamować na terenie kraju i za granicą. Dzięki reklamie, kupują u nas osoby z Anglii, Niemiec, a nawet z USA. Okazuje się, że kolagen jest mało znany, z roku na rok zyskuje jednak coraz większą popularność. Cały ten proces potrwa jeszcze co najmniej 20 lat. A nawet za te 20 lat i tak nie będzie znany nam wszystkim w Polsce. Jest to dobrym atutem tego produktu (składu). Z aloesem było to samo.
Dlaczego postawił Pan na reklamę internetową? Z jakich form promocji w Internecie Pan korzysta? Które wydają się Panu najbardziej opłacalne?
Jeśli chodzi o formy promocji to przede wszystkim reklama na najbardziej znanej wyszukiwarce – Google. Inwestujemy w SEO i ADWORDS. Z Facebookiem jak do tej pory trochę się wahaliśmy.
Mam co do tego mieszane uczucia. Coś w każdym bądź razie z tym robimy. Od czasu do czasu korzystamy z darmowej reklamy na różnych stronach z darmowymi ogłoszeniami. Najbardziej interesująca jest dla nas jednak reklama w Google.
Jak widzi Pan przyszłość Internetu w kontekście Pana branży?
Myślę, że dzięki narzędziu jakim jest Internet rozwiniemy się jeszcze bardziej. Cały czas rośniemy, poznaje nas coraz więcej osób, stajemy się coraz bardziej rozpoznawalni. Za pomocą Internetu możemy z reklamą dotrzeć w każdy zakątek świata i waśnie na tym mamy się zamiar skupić.
Chcemy jako jedni z pierwszych wejść z reklamą za granicę i pozyskiwać tam jak najwięcej nowych partnerów i klientów, którzy pomogli by nam promować nasz biznes i kosmetyki za granicą.
Jako doświadczony przedsiębiorca, co poradziłby Pan innym osobom rozpoczynającym dopiero przygodę w branży e-commerce?
Trzeba wierzyć w siebie i w udany biznes. To jest podstawa. Mimo licznych sugestii i opinii innych, że się nie uda trzeba iść dalej. Mi tyle razy mówiono: Zostaw to i tak ci nie wyjdzie. Marnujesz swój czas i pieniądze.
Wiele osób zbyt szybko się poddaje. Ja się nie poddałem, bo nie słuchałem innych. Z początku trzeba dołożyć do interesu, by następnie wyjść na zero, a potem to już z górki. Reklama jest najważniejsza. W reklamę warto inwestować. Bez reklamy nie ma sprzedaży.
Poszukajcie firmy, która pomoże Wam się rozreklamować i będzie dobrze wykonywać swoją pracę. Jest wiele firm, które oferują różne usługi marketingu w Internecie, ale ich poziom pozostawia czasami wiele do życzenia. Jeśli się wahacie popytajcie w Internecie, poszukajcie opinii innych osób. Na to w szczególności zwróćcie uwagę.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów.